* * *
Rozlało
się mleko
mgła nad
polami.
Noc
jeszcze świeci.
Drzewa
straszą, stoją niewzruszone.
Nie ma
światła – nie ma życia.
Niczego
nie chcesz zobaczyć.
Nie dla
Ciebie światło na
wschodzie.
Kim jest
ten kontur?
Tobą,
albo
Mną
albo
Juliuszem Cezarem patrzącym na
poranny
Rubikon.
Może
Duńczykiem szalonym realistą.
Mistrzem
bez księgi.
Poetą
bez Krymu i Litwy.
Nie
płacz nad tym.
Już
horyzont płonie.
Rozpłyń
się w niedopowiedzeniu
gdzieś
pomiędzy
daniem a
nocą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz